Asset Publisher Asset Publisher

Zwierzęta

Co zrobić kiedy natrafimy w lesie na martwe lub ranne zwierzę? Ukąsiła mnie żmija – co teraz? Potrąciłem samochodem zwierzę. Co robić? – odpowiedzi na te i inne pytania.

Natrafiłem w lesie na martwe zwierzę. Co robić?

Jeśli znajdziesz w lesie padłe zwierzę lub nawet jego część, niezależnie od tego czy jest to zwierzę domowe czy dzikie, nie przechodź obok niego obojętnie. Śmierć zwierzęcia może być skutkiem choroby zakaźnej. Truchła nie wolno dotykać ani tym bardziej zabierać.

Jeśli znajdziesz w lesie padłe zwierzę, powiadom urząd gminy, a następnie nadleśnictwo.

Koniecznie trzeba powiadomić urząd gminy, a następnie nadleśnictwo; ewentualnie policję, jeśli jest już wieczór. Usunięcie i utylizacja martwych zwierząt jest obowiązkiem gminy. Nadleśnictwo należy powiadomić dlatego, bo ubytek zwierzyny w obwodzie powinien zostać uwzględniony w planach łowieckich. Leśnicy sprawdzą także przyczynę śmierci zwierzęcia i - w razie potrzeby - zawiadomią inne służby, np. inspekcję weterynaryjną.

Natrafiłem w lesie na ranne zwierzę. Co robić?

Pomocy można szukać u leśników, choć najlepiej powiadomić o tym urząd gminy. To gmina ma bowiem zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt obowiązek opieki nad wszystkimi zwierzętami: i domowymi (bezdomnymi), i dzikimi – zapewnienia im ewentualnego schronienia czy opieki weterynaryjnej. W tym zakresie gmina może liczyć na współpracę i pomoc ze strony członków Polskiego Związku Łowieckiego, których zobowiązują do tego przepisy.

Leśnicy oczywiście chętnie doradzą, jak zachować się przy zetknięciu z rannym zwierzęciem oraz pomogą w nawiązaniu kontaktu z gminnymi urzędnikami i weterynarzami.

Natrafiłem w lesie na młode zwierzę, które wygląda na porzucone przez matkę. Co robić?

Praktycznie wszystkie zgłoszone wypadki znalezienia „porzuconego" młodego zwierzęcia to fałszywy alarm. Nie należy zbytnio zbliżać się do takich zwierząt, dotykać ich i pod żadnym pozorem zabierać ich z lasu. Pozostawianie młodych zwierząt samych, np. zajęcy, saren czy dzików, to nie brak dbałości o potomstwo ze strony rodziców, ale wręcz przeciwnie - objaw troski o ich byt. To wypracowana przez zwierzęta strategia przetrwania: młode zwierzę nie wydziela intensywnego zapachu, więc nie wyczują go drapieżniki, mało się porusza i ma maskujące ubarwienie, co zapewnia mu ochronę. Ciągła obecność dorosłych zwierząt w pobliżu zagraża młodym i ściąga uwagę drapieżników. Matka dyskretnie obserwuje młode, a zbliża się do nich tylko na czas karmienia.

fot. Paweł Fabijański

Zabierając z lasu małą sarnę na oczach jej matki wyrządzamy jej wielką krzywdę. Takie „uratowane" zwierzę w zasadzie nie ma szans na wychowanie wśród ludzi i powrót do naturalnego środowiska.

Zabierając z lasu małą sarnę na oczach jej matki wyrządzamy jej wielką krzywdę

Natrafiłem w lesie na kłusownicze wnyki. Co robić?

Wnyk to narzędzie kłusownicze w kształcie pętli z drutu lub stalowej linki. Umieszczane są na ziemi lub na wysokości głowy zwierzęcia i przyczepione do pniaka drzewa lub specjalnie wbitego palika. Zakładane są z reguły grupowo po kilka, a nawet kilkadziesiąt na przesmykach, którymi porusza się zwierzyna. Stanowią także zagrożenie dla ludzi, szczególnie zimą, gdy maskuje je śnieg. W przypadku ich znalezienia należy niezwłocznie zawiadomić leśników lub policję. Nie należy samodzielnie zdejmować, ani zabierać ze sobą wnyków, ale zapamiętać lub dobrze oznaczyć miejsce ich znalezienia (w naszym kraju nawet posiadanie wnyków jest karalne!). Można ostrożnie zaciągnąć pętlę, aby unieszkodliwić niebezpieczny wnyk do czasu przybycia odpowiednich służb.

Wnyki są groźne nie tylko dla zwierząt, lecz także dla ludzi (fot. P. Fabijański)

Natrafiłem w lesie na agresywne zwierzę. Co robić?

Gdy spotkacie w lesie agresywne zwierzę starajcie się jak najszybciej oddalić na bezpieczną odległość. Zdrowe leśne zwierzęta najczęściej same unikają spotkania z ludźmi, a w lesie musimy unikać tylko tych, które nas się nie boją. Zwierzęta są nieprzewidywalne w czasie godów i wtedy nawet rogacz sarny czy byk jelenia może być agresywny, podobnie jak przysłowiowy ranny odyniec. Podobnie może być, gdy zaskoczymy matkę z młodymi w sytuacji, gdy nie może szybko uciec. Wtedy nawet sympatyczna i płochliwa sarna broniąca swojego koźlęcia potrafi atakować człowieka ostrymi raciczkami. Spotkania z dziwnie zachowującymi się zwierzętami trzeba zgłosić leśnikom.

Gdzie można natrafić na żmije? Jak zabezpieczyć się przed nimi?

Na żmiję zygzakowatą możemy się natknąć przede wszystkim w podmokłych fragmentach lasów, pośród rumowisk skalnych, na wilgotnych łąkach, torfowiskach, obrzeżach bagien i na zrębach. Lubi miejsca dobrze naświetlone. Dlatego możemy spotkać ją np. na środku leśnej ścieżki, gdzie wygrzewając się ma nieco uśpioną czujność. Zaniepokojona naszymi krokami, zazwyczaj szybko znika w pobliskiej kryjówce:  norze, wykrocie bądź w stercie kamieni. Czasami jednak, gdy przezorność i szybkość ją zawiedzie, próbuje odstraszyć potencjalnego napastnika. Zwija swoje ciało, unosi głowę i głośno syczy. Należy wtedy zachować dystans co najmniej jednego metra, nie wykonywać gwałtownych ruchów i nie drażnić jej. Wtedy żmija nas nie zaatakuje, a my możemy spokojnie wycofać się i uniknąć ugryzienia.

Na żmiję zygzakowatą możemy się natknąć przede wszystkim w podmokłych fragmentach lasów, pośród rumowisk skalnych, na wilgotnych łąkach, torfowiskach, obrzeżach bagien i na zrębach (fot. S. Wąsik)

Tam, gdzie spodziewamy się spotkać żmiję, patrzmy uważnie pod nogi i sprawdzajmy miejsce, w którym chcemy usiąść. Bezpiecznie jest mieć wysokie, solidne buty, bo żmija w zasadzie atakuje tylko do wysokości naszej kostki. Poza tym, gdy wędrujemy w ciężkich butach, żmije usłyszą nas z daleka.

Jeśli ukąsiła Cię żmija, nie wysysaj jadu i nie nacinaj miejsca ukąszenia – to tylko może zaszkodzić!

W większości przypadków ukąszenie żmii prowokuje człowiek drażniąc ją lub próbując chwytać. Gady te są od nas dużo bardziej ostrożne i unikają jakiegokolwiek kontaktu z ludźmi. Nigdy bez powodu nie atakują człowieka, a ich ewentualna agresja jest spowodowana wyłącznie strachem czy zaskoczeniem nagłą sytuacją.

Ukąsiła mnie żmija. Co robić?

Oczywiście nie jest to łatwe, ale bardzo ważne w takiej sytuacji jest zachowanie rozsądku i spokoju. Panika i strach u ukąszonego powoduje wzrost tętna i szybsze rozprzestrzenianie się jadu w organizmie. Warto unieruchomić ukąszoną kończynę, aby spowolnić rozchodzenie się trucizny. Niektórzy radzą także założenie opaski uciskowej ponad miejscem ukąszenia, jednak nie jest to konieczne (taka opaska i tak nie może całkowicie tamować dopływu krwi!). Bardzo ważne: nie wysysamy jadu i nie nacinamy miejsca ukąszenia – to tylko może zaszkodzić! Możliwie szybko należy zgłosić się do lekarza, który zapewne poda surowicę w postaci zastrzyku. Warto pamiętać, że choć ukąszenie przez żmiję bardzo rzadko kończy się śmiercią, to jednak jego skutki są nieprzyjemne.

Jak zabezpieczyć się przed kleszczami?

Strach przed kleszczami często zniechęca nas do leśnych spacerów. Ale kleszcze zagrażają nam nie tylko w lesie, równie groźne są dla nas na łące, w ogrodzie, parku lub nad wodą. Czyhają na ofiarę wszędzie tam, gdzie są trawy, paprocie. Lubią też liście leszczyn. Suche bory sosnowe są zatem nawet bezpieczniejsze od miejskiego parku.

Warto jednak zadbać o profilaktykę. Nawet co trzeci kleszcz może przenosić krętki boreliozy. Uchronimy się przed wszelkimi kleszczowymi kłopotami stosując odpowiednie ubranie, czapkę i zabezpieczając się profilaktycznym środkiem chemicznym zakupionym w aptece. Po powrocie ze spaceru w miejscu, gdzie można spodziewać się kleszczy, niezbędna jest kontrola ciała.

fot. Henrik Larsson/Shutterstock.com

Ukąsił mnie kleszcz. Co robić?

Kleszcza należy jak najszybciej usunąć z naszego ciała. Jest to zabieg prosty, bezbolesny i nie wymaga pomocy lekarskiej. Tym bardziej, że obecnie powszechnie dostępne są rozmaite przedmioty ułatwiające usunięcie kleszcza ze skóry. Są to między innymi różnego rodzaju lassa, haczyki czy przyssawki. Możemy go usunąć także zwykłymi szczypczykami. Kleszcza należy uchwycić jak najbliżej skóry, następnie wyciągać go wzdłuż osi wkłucia, lekko obracając. Gdy uda nam się wyciągnąć pajęczaka w całości, rankę należy przemyć środkiem odkażającym, a ręce umyć wodą z mydłem.

Domowe metody polegające na smarowaniu kleszcza różnymi specyfikami nie są polecane. Ułatwiają wprawdzie usunięcie pasożyta, lecz jednocześnie odcinają mu dostęp do powietrza, co zwiększa u niego wydzielanie śliny i wymiocin wstrzykiwanych do krwi człowieka. To z kolei skutkuje zwiększonym ryzykiem zakażenia poważnymi chorobami. Po usunięciu kleszcza ze skóry należy dokładnie sprawdzić, czy nie ma ich w naszym ciele więcej.

Przez 30 dni po ugryzieniu przez kleszcza należy zwracać uwagę na wystąpienie niepokojących objawów: rumienia czy podwyższonej temperatury oraz objawów podobnych do grypy

Przez 30 dni po ugryzieniu należy zwracać uwagę na wystąpienie niepokojących objawów: rumienia czy podwyższonej temperatury oraz objawów podobnych do grypy.  Gdy takie wystąpią, należy jak najszybciej zgłosić się do lekarza.

W moim mieście pojawiły się dzikie zwierzęta. Co robić?

Pojawianie się dzikich zwierząt w mieście zdarza się coraz częściej. Jest to niebezpieczne zarówno dla ludzi, jak i zwierząt. Miła i łagodna na pozór sarenka, osaczona przez ludzi, uciekając w panice potrafi nieźle poturbować człowieka, albo złamać sobie kark uderzając w siatkę ogrodzenia.

Jeśli zwierzę pojawiło się na ogrodzonej posesji i można bezpiecznie otworzyć bramę lub furtkę - spróbujmy to zrobić. Oczywiście zwierzęcia nie powinno się dokarmiać, ani zbytnio się do niego zbliżać. Nie należy także samodzielnie łapać lub obezwładniać zwierzęcia. To bardzo niebezpieczne. Chwytanie zwierzęcia wymaga wiedzy i współpracy różnych służb.

W każdej gminie jest powołany wydział (lub stanowisko) zarządzania kryzysowego urzędu gminy, który ma sprzęt i posiada przygotowaną odpowiednią procedurę. Gdy zauważycie zwierzę w mieście, zgłoście to natychmiast właśnie do urzędu gminy lub na policję. Te służby w razie potrzeby skorzystają z pomocy leśników i myśliwych. Zamknijcie też w domu koty i psy, aby uniknąć ich kontaktu ze zwierzęciem, co niesie za sobą ryzyko chorób.

Potrąciłem samochodem zwierzę. Co robić?

Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt kierowca auta, który potrącił zwierzę, powinien zapewnić mu stosowną pomoc i zawiadomić w razie potrzeby służby weterynaryjne oraz policję. Nie ma potrzeby wzywać leśników, co często się zdarza, bo obowiązek usunięcia zwierzęcia z drogi spoczywa na zarządcy drogi oraz gminie.

Kto pokryje mi szkody spowodowane podczas wypadku z udziałem zwierzęcia?

Kierowca samochodu, który potrącił zwierzę, powinien ustalić jego właściciela. Jeśli jest to zwierzę domowe, którego właścicielem jest rolnik, istnieje możliwość uzyskania odszkodowania z ubezpieczenia OC gospodarstwa rolnego.

Jeśli jest to dzikie zwierzę, żyjące w stanie wolnym, to stanowi własność skarbu państwa, który zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego nie odpowiada za takie szkody. Na odszkodowanie możemy liczyć tylko w przypadku gdy mamy odpowiednią polisę AC lub gdy szkoda powstała w związku z polowaniem. Wtedy odpowiedzialność za szkodę ponosi zarządca obwodu łowieckiego, od którego możemy domagać się odszkodowania w oparciu o ustawę prawo łowieckie (art. 46).

Czy mogę swobodnie spacerować po lesie z psem?

Spacer z psem po lesie to wielka przyjemność, ale trzeba pamiętać, że nie wolno psów puszczać luzem (mówi o tym ustawa o lasach oraz art. 166 kodeksu wykroczeń). Wyjątkiem są czynności związane z polowaniem.

Nawet mały, pozornie spokojny pies to drapieżnik, który w genach ma polowanie: pogoń i zabijanie (fot. C. Korkosz)

Ze względu na ochronę zwierząt dziko żyjących możemy więc po lesie spacerować wyłącznie z psem, który prowadzony jest na smyczy. Należy pamiętać, że nawet mały, pozornie spokojny pies to drapieżnik, który w genach ma polowanie: pogoń i zabijanie. Psy w lesie wprowadzają ogromny niepokój i są przyczyną śmierci wielu zwierząt. Należy zatem rygorystycznie przestrzegać tego nakazu nie tylko z obawy przed mandatem, ale przede wszystkim w trosce o przyrodę.

Czy mogę w lesie swobodnie obserwować i fotografować zwierzęta?

Ustawa o ochronie przyrody zakazuje umyślnego płoszenia i niepokojenia zwierząt, chwytania ich i niszczenia  miejsc lęgowych. Można obserwować  zwierzęta, a także fotografować i filmować je z bezpiecznej odległości. Nie można jednak w trakcie fotografowania łamać ustawowych zakazów oraz przeszkadzać zwierzętom w godach, lęgach (np. wyciągając z gniazda jajka lub pisklęta do sfotografowania) oraz normalnym funkcjonowaniu. Wobec coraz powszechniejszego dostępu do aparatów fotograficznych i ogromnego zainteresowania fotografią przyrodniczą te zapisy mają swój sens. Ponadto rozporządzenie ministra środowiska dotyczące gatunków objętych ochroną precyzuje zapisy ustawy i określa dokładnie listę zwierząt, w tym ptaków, dla których wprowadzono zakaz fotografowania i filmowania, jeśli spowodować to może ich niepokojenie lub płoszenie.

W listopadzie 2008 r. zmieniono zapisy ustawy o ochronie przyrody (art. 56), na mocy których można wystąpić z wnioskiem do regionalnego dyrektora ochrony środowiska, a na terenie parku narodowego – do dyrektora parku, o wydanie zgody na fotografowanie chronionych zwierząt.

Zanim sięgniemy po aparat, aby uwiecznić obserwowane zwierzęta i ptaki, powinniśmy bliżej poznać prawo chroniące przyrodę.


Asset Publisher Asset Publisher

Zurück

Informacja w sprawie zawieszenia certyfikatu FSC

Informacja w sprawie zawieszenia certyfikatu FSC

          W związku z czasowym zawieszeniem przez jednostkę certyfikującą SGS, certyfikatu FSC o numerze SGS-FM/COC-011009, Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Łodzi pragnie podkreślić, że prowadzona przez nas gospodarka leśna prowadzona jest i będzie z najwyższą dbałością o dobro lasów, niezależnie od posiadania certyfikatu FSC bądź nie, który jest z zasady dobrowolny. Głównymi zasadami polskiego leśnictwa jest zgodnie z ustawą o lasach:

1) powszechna ochrony lasów;

2) trwałość utrzymania lasów;

3) ciągłość i zrównoważonego wykorzystania wszystkich funkcji lasów;

4) powiększanie zasobów leśnych.

 

Niestety RDLP w Łodzi nie mogła zaakceptować wątpliwości powstałych w następstwie audytu przeprowadzonego jeszcze w 2019 roku przez jednostkę certyfikującą SGS Polska, o czym poniżej.

W wyniku przeprowadzonego w lipcu 2019 roku audytu gospodarki leśnej FSC, zostały wniesione przez jednostkę certyfikującą dwie niezgodności ze standardem FSC-STD-POL-01-01-2013 PL, które zostały zakwestionowane przez posiadacza certyfikatu – RDLP w Łodzi.

Pierwsza z niezgodności nie dotyczyła wbrew obiegowej opinii samego użycia środka Dursban 480 EC, a jedynie braku posiadania derogacji na jego użycie przez FSC, co ni mniej ni więcej oznacza wypełnienie umotywowanego wniosku i dokonanie stosowej opłaty derogacyjnej. W okresie prowadzenia audytu środek ten był powszechnie stosowany i dopuszczony do stosowania zarówno na terenie całej UE (w rolnictwie na setkach tysięcy hektarów) jak również w Polsce. Dodatkowo RDLP w Łodzi stosowało go jedynie w bardzo ograniczonym zakresie – 100 ha (z 300 000 ha podległych RDLP w Łodzi) i wyłącznie w przypadku zagrożenia trwałości upraw, a jego forma stosowania - iniekcja doglebowa - nie stanowiła jakiegokolwiek zagrożenia dla środowiska. Z uwagi na fakt, iż powierzchnie na których stosowano ten insektycyd nie były objęte certyfikatem, zgodnie z zawartą umową, zatem wykazując tą niezgodność audytor bezpodstawnie wykroczył z oceną opisaną w raporcie, poza zakres dokonywanej oceny. Nie sposób również pominąć informacji o nie stosowaniu przez RDLP w Łodzi tego środka od momentu jego wycofania z użycia na terenie zarówno UE jak i PL – zgodnie w obowiązującym prawem tj. od dnia 16.04.2020 roku (w związku z upłynięciem terminu na zużycie istniejących zapasów).

Druga z niezgodności dotyczyła nie pozostawiania w rębniach złożonych, po wykonaniu cięć uprzątających, biogrup do naturalnej śmierci o powierzchni nie mniejszej niż 5 arów. Jak wykazano w nadal kontynuowanym audycie sprawdzającym przez SGS Polska, na podstawie 100% próby w Nadleśnictwach audytowanych w roku 2019 (będącym przedmiotem procesu odwoławczego), zapis nie znajduje odzwierciedlenia w rzeczywistości. Cel przyświecający takiej interpretacji zapisu kryterium 6.3.11 jest zupełnie niezrozumiały, bowiem z zasady stosowania takiej formy cięć wynika jej wielopokoleniowości, wielowarstwowości i długiego okres odnowienia, co przekłada się na prawidłowe funkcjonowanie ekosystemu. Drastycznym przykładem jest realizacja rębni przerębowej -  tzw. ciągłej, w której na każdym etapie realizacji nieustannie występuję wszystkie klasy wieku i warstwy drzewostanu, zmienia się jedynie ich lokalizacja. Dodać należy, iż w obecnie obowiązujących regulacjach prawnych nie przewiduje się takiego postępowania, a realizacja tego zapisu wymaga rokrocznie pozostawiania przez RDLP w Łodzi około 30 ha dojrzałych drzewostanów do rozpadu naturalnego (bez zysku biologicznego) i może być odczytywana jako pewnego rodzaju niegospodarność w zarządzaniu majątkiem Skarbu Państwa przez Lasy Państwowe.

W październiku 2019 r., po konsultacjach z Krajowym Reprezentantem FSC w Polsce, RDLP w Łodzi, zgodnie z wewnętrznymi procedurami jednostki certyfikującej SGS, złożyła odwołanie do jednostki nadrzędnej wobec SGS Polska tj. SGS South Africa. Od października 2019 r. RDLP w Łodzi nie otrzymała żadnych informacji co do postępu procesu odwoławczego. Wobec czego z zaniepokojeniem, we wrześniu 2020 r., RDLP w Łodzi zwróciła się do jednostki certyfikującej – SGS Polska - z pisemnym pytaniem na jakim etapie jest postępowanie. Na pismo nie otrzymano, żadnej odpowiedzi, natomiast w dniu 4 listopada 2020 r., jednostka nadrzędna - SGS South Africa, odrzuciła skargę bez odniesienia się do merytorycznej części odwołania. W dniu 27 listopada 2020 r., SGS Polska, przekazała RDLP w Łodzi końcowy raport z audytu przeprowadzonego w lipcu 2019 roku, pomimo nie wyczerpania całej ścieżki odwoławczej.

W związku z powyższym, w wyniku braku odniesienia się przez jednostkę nadrzędną - SGS South Africa, do uwag złożonych przez podmiot certyfikowany, postępując zgodnie z procedurami określonymi przez FSC, RDLP w Łodzi, złożyła w grudniu 2020 r. skargę na działania SGS do Assurance Services International (ASI), jednostki wyznaczonej przez dobrowolne standardy zrównoważonego rozwoju w tym FSC, w celu nadzorowania i ulepszania integralności i wiarygodności ich systemów certyfikacji na całym świecie.

ASI poinformowała RDLP w Łodzi o przyjęciu dokumentacji odwoławczej, a także zaakceptowała skargę RDLP w Łodzi (COMP202011753) oraz wszczęła postępowanie wyjaśniające  wskazując na potrzebę ustalenia, czy jednostka certyfikująca postępowała zgodnie z procedurą rozpatrywania odwołania, czy zakres audytu był prawidłowy i czy niezgodności, które były przedmiotem odwołania, były uzasadnione.

Pomimo niezakończonego procesu odwoławczego prowadzonego zarówno przez ASI jak i SGS Polska (w procesie audytu sprawdzającego), SGS Polska poinformowała RDLP w Łodzi o zawieszeniu certyfikatu SGS-FM/COC-011009 z dniem 08.01.2020 (choć sam certyfikat nie został wycofany).

Reasumując, pragniemy podkreślić, że działania odwoławcze są naturalną składową procesu spornego i są wykorzystywane przez podmioty niezgadzające się z oceną jednostek certyfikujących.  Jednocześnie zapewniamy Państwa, że zarówno prowadzona gospodarka leśna jak i jakość usług oraz wytwarzanego surowca drzewnego pozostaną bez zmian, pomimo zawieszonego certyfikatu FSC.

Informujemy również tych z Państwa, którym zależy na udokumentowaniu pochodzenia drewna na potrzeby łańcucha dostaw, że RDLP w Łodzi posiada certyfikat PEFC przyznany przez Polskie Centrum Badań i Certyfikacji przyznała RDLP w Łodzi w oparciu o przeprowadzony niedawno (grudzień 2020 r.) audyt.

Poniżej przedstawiamy chronologię wydarzeń:

 

•             w wyniku przeprowadzonego w lipcu 2019 roku audytu gospodarki leśnej FSC, zostały wniesione przez jednostkę certyfikującą dwie niezgodności ze standardem FSC-STD-POL-01-01-2013 PL, które zostały zakwestionowane przez posiadacza certyfikatu – RDLP w Łodzi,

•             w październiku 2019 r., po konsultacjach z Krajowym Reprezentantem FSC w Polsce, RDLP w Łodzi, zgodnie z wewnętrznymi procedurami jednostki certyfikującej SGS, złożyła odwołanie do jednostki nadrzędnej wobec SGS Polska tj. SGS South Africa,

•             we wrześniu 2020 r., RDLP w Łodzi zwróciła się do jednostki certyfikującej – SGS Polska - z pisemnym pytaniem na jakim etapie jest prowadzonego postępowanie.

•             w dniu 4 listopada 2020 r., jednostka nadrzędna - SGS South Africa, odrzuciła skargę nie odnosząc się do merytorycznych uwag tam zawartych, a 30 listopada 2020 r., SGS Polska, przekazała RDLP w Łodzi końcowy raport z audytu przeprowadzonego w lipcu 2019 roku.

•             w wyniku braku odniesienia się przez jednostkę nadrzędną - SGS South Africa, do uwag złożonych przez podmiot certyfikowany, postępując zgodnie z procedurami FSC, RDLP w Łodzi, złożyła w grudniu 2020 r. skargę na działania SGS do Assurance Services International (ASI), jednostki wyznaczonej przez dobrowolne standardy zrównoważonego rozwoju w tym FSC, w celu nadzorowania i ulepszania integralności i wiarygodności ich systemów certyfikacji na całym świecie.

•             w dniu 14.12.2020r. ASI poinformowała RDLP w Łodzi o przyjęciu dokumentacji odwoławczej, a 07.01.2021 o zaakceptowaniu skargi RDLP w Łodzi (COMP202011753) i wszczęciu postępowania wskazując na potrzebę ustalenia, czy jednostka certyfikująca postępowała zgodnie z procedurą rozpatrywania odwołania, czy zakres audytu był prawidłowy i czy niezgodności, które były przedmiotem odwołania, były uzasadnione.

•             w wyniku otrzymanej w dniu 08.01.2021 korespondencji z SGS, RDLP w Łodzi została poinformowana o zawieszeniu certyfikatu SGS-FM/COC-011009 z dniem 08.01.2020 (certyfikat formalnie nie został wycofany), pomimo nie zakończenia procesu odwoławczego.